Taka refleksja na dziś. Trudny temat, ale tak mnie tchnęło i postanowiłam na fejsie, zamieścić między zdjęciami z wakacji, reklamami nowych sukienek i politycznymi newsami, coś co jest ważne. Czytaj dalej Refleksyjnie pomiędzy zdjęciami z wakacji a reklamami nowych sukienek
Jak mam zatrzymać Ciebie tu, gdy w nicość tak przepadam
3 września 2017 roku mój ukochany syn Aleksander – zniknął na wieczny czas ….. Czytaj dalej Jak mam zatrzymać Ciebie tu, gdy w nicość tak przepadam
Cisza…trzy dni przed maturą
Osobiście doświadczyłem samobójstwa mając dziewiętnaście lat, trzy dni przed maturą. Odebrała sobie życie najbliższa mi osoba, mój brat bliźniak. Chciałbym napisać jak to wydarzenie miał wpływ na moje życie, i aby ktoś kto to przeczyta (mam nadzieję) i będzie miał myśl aby targnąć się na życie, miał/miała świadomość, że to nie jest wyjście, wręcz przeciwnie, jego/jej odejście pozostawi wielką pustkę i smutek, którego nigdy nie da się czymś zalepić, zastąpić etc.
Pozwól sobie na płacz
Generalnie po wielu życiowych przejściach mogę dziś o sobie powiedzieć, że czuję się silną osobą. Staram się dużo z siebie dawać innym i dlatego uważam, że taki rodzaj siły jet mi wybitnie potrzebny. Jednak zdarza mi się, że mam już wszystkiego dość i co wtedy robię? Płaczę.
Moja historia.
Witam cieplutko wszystkich którzy czytają ten wpis.
Od niedawna jestem w wolontariacie akcji Zobacz.ZNIKAM jest to dla mnie poniekąd bardzo osobisty i dotkliwy temat i uważam to za bardzo dobrą inicjatywę dlatego chciałabym podzielić się z Wami moją historią – w wielkim skrócie, bo jednak na wszystko z dokładnością nie starczyłoby czasu by opowiedzieć..
Efekt Wertera
Czy możliwe jest zainspirowanie się postacią z filmu czy książki do takiego stopnia, że jesteśmy w stanie brać z niej przykład i zachowywać się podobnie do niej? Jak się okazuje fikcja jest w stanie kompletnie nas omotać i zawładnąć naszym życiem.
Magia argumentów
Zadziwiające, jak różnie może działać na nas dany argument. Zależy to chyba od podejścia do tematu i obecnego samopoczucia. Jednego dnia możemy uważać coś za zadanie ponad nasze siły, podczas gdy innego czujemy się silni i gotowi stawić temu czoła. Może i chodzi o dojrzewanie do pewnych decyzji, ale osobiście nie nazwałabym tego tak. Dla mnie nie chodzi właśnie o dojrzałość, choć ona też jest ważna, ba, niezbędna w ogóle, żeby zacząć coś rozważać (bez niej nie ma nawet mowy o czymkolwiek, nawet sensu zastanawiania się nad sytuacją), ale najbardziej znacząca wydaje się właśnie gotowość tu i teraz, poczucie słuszności podejmowanej decyzji lub odwagi zmierzenia się ze skutkami. Nieważne jakimi. To nie jest miłe, ale u mnie bardzo często brakuje tego poczucia, że mimo różnych scenariuszy, można jakoś iść dalej.
Też się mogę obrazić
Od zawsze miałam problem z tym, że bałam się kogokolwiek obrazić. Tak bez intencji, zwyczajnie. Każdemu się to czasami zdarza, zwłaszcza, że są różne wrażliwości. Na przykład ja biorę wszystko do siebie i wiem, że zdarza mi się doszukiwać „drugiego dna” w czyichś słowach. Z natury nie jestem osobą złośliwą, raczej zdolną do kompromisów. Nie chowam w sobie urazy, w sytuacji konfliktu z twardym zawodnikiem to zawsze ja pierwsza pękam. Takie kwasy to nie dla mnie. Spędzają mi sen z powiek, wzbudzają wewnętrzny niepokój.